Blog Post

Co ci mówi lęk?

  • Autor: Paulina Szynkowska
  • 03 lis, 2014

Co ci mówi lęk, czyli wpływ śladów doświadczeń z przeszłości na obecne problemy

Napięcie – coś w środku drga, gardło się zaciska, żołądek kurczy, a w głowie gonitwa myśli. Czasami lęk łączy się ze smutkiem i przekonaniem, że nie dasz rady, że wszystko Cię przytłacza – masz ochotę uciec, ale czasami nie wiesz nawet przed czym. Czasami z kolei łączy się z irytacją i rozdrażnieniem, kiedy najmniejszy szczegół doprowadza Cię do pasji.

Mówiąc o lęku zamiennie używamy słowa strach, ale między nimi jest zasadnicza różnica. Strach dotyczy realnych zagrożeń – czujesz go, kiedy np. jadąc samochodem nagle na Twoim pasie pojawia się auto z naprzeciwka, ktoś Cię napada, dowiadujesz się o ciężkiej chorobie Twojej lub kogoś bliskiego, a odczuwasz lęk kiedy jadąc samochodem obawiasz się wypadku, mimo że sytuacja na drodze jest bezpieczna, kiedy wydaje Ci się, że co drugi przechodzień z naprzeciwka może zaatakować, albo dręczą Cię straszne scenariusze własnej choroby, mimo że wyniki badań są dobre. Często również w ogóle trudno Ci określić źródło napięcia. Lęk jest informacją o problemie, tak jak strach – tylko w przypadku lęku ten problem dotyczy Twojego wewnętrznego świata, a nie zagrożeń zewnętrznych. Mimo, że czasami traktuje się lęk jako problem sam w sobie i np. zaleca przyjmowanie leków, to nie rozwiązuje ono problemu, którego lęk jest zazwyczaj objawem, a nie przyczyną. A więc co nasz organizm chce przekazać?


Przykładowa sytuacja: 

Karolina 31 lat, księgowa w niewielkiej firmie, w szczęśliwym związku. Traci pracę w wyniku cięć. Intensywnie szuka nowej pracy i znajduje. Okazuje się szybko, że trudno jest przystosować się do nowej pracy. Na sam widok szefa ściska ja w żołądku – boi się, że zostanie zwolniona, mimo że wywiązuje się ze swoich zadań i bardzo stara. Jest przekonana, że jej nowy szef tylko czeka na jej potknięcie, żeby móc ją zwolnić. Wnioskuje o tym po dziwnym spojrzeniu szefa, po tym że pyta jak jej idzie praca. Coraz częściej martwi się swoją sytuacją finansową – obawia się, że któreś z nich, ona albo partner może stracić pracę i zostaną bez środków do życia. Dręczą ją myśli, że nie nadaje się do tej pracy, bo jest zbyt kiepska. Po kilku miesiącach nadal zdarza jej się popełniać błędy, których wcześniej wydawały jej się nie do pomyślenia. Na samą myśl o pracy, a szczególnie spotkaniu szefa czuje przytłoczenie, jest napięta. Nie ma ochoty tam chodzić.

Utrata pracy, odnalezienie się w nowej jest stresujące, jednak jej reakcja wydaje się jest zbyt silna – trudno jej normalnie pracować i cieszyć się życiem. Czemu tak się dzieje?

Te wydarzenia obudziły coś, co było trudne dla Karoliny już od dawna. W teraźniejszości obawiała się przede wszystkim szefa i czuła presję, że powinna spełniać jego oczekiwania. Zazwyczaj w wyniku psychoterapii pacjenci rozpoznają w obecnych sytuacjach wzory, które już dobrze znają z przeszłości – w przypadku Karoliny nie było inaczej. Jako dziecko często bała się swojego ojca. Wydawał jej się zawsze niedostępny i wymagający. Myślała, że musi jakoś zasłużyć na jego miłość. Nawet dzisiaj nadal ma pragnienie, żeby jej ojciec był z niej dumny i zadowolony. Niestety częściej spotykała się z jego krytyką i wytykaniem błędów. Jej wrażliwość oraz wzorce, które widziała w domu ugruntowały w niej przekonanie, że lepiej starać się unikać kary przez starania niż buntować.

Obecny przełożony był drugim w życiu a pierwszym w dorosłości Karoliny mężczyzną, który ją bezpośrednio oceniał. W Karolinie obudziły się wzory z przeszłości. W swoim dzieciństwie nauczyła się spodziewać kary od ważnych mężczyzn i obawiać się ich. Przez wszystkie lata nosiła w sobie strach małego dziecka przed własnym rodzicem i pragnienie bycia zaakceptowaną. W trakcie terapii dotarła do tych doświadczeń i uwolniła się spod ich śladów. Wtedy okazało się, że lęk ustąpił a szef przestał jawić się jako groźny i wymierzający kary przy najmniejszym potknięciu.

Każdego spotykają sytuacje, w których przeszłość może mieszać się z teraźniejszością i przeszkadzać normalnie żyć - rozwód, rozstanie, problemy w pracy, narodzenie dziecka, przeprowadzka, konflikt z ważną osobą, przejście na emeryturę – wszystkie te wydarzenia naturalnie wywołują stres, ale kiedy on się przedłuża i utrudnia życie to znak, że warto najpierw poradzić sobie z utrwalonym w przeszłości schematem.

Lęk zawsze jest sygnałem dla organizmu. Ewolucja przystosowała nas do tego, żeby uciekać kiedy na naszej drodze pojawia się coś niebezpiecznego jednak w przypadku lęku straszą nas ślady doświadczeń z naszego życia, więc próba ucieczki nie pomoże, przeciwnie – uciekając od samego siebie nie przestajemy się bać, smucić albo gniewać, tylko znajdujemy powód na zewnątrz – w partnerze, pogodzie, czy pracy, tak jak Karolina. Dlatego nie warto uciekać przed lękiem, tylko rozpoznać jego źródło i stawić czoło temu, co może wydawać się dużo straszniejsze – na przykład swojej bezsilności czy krzywdzie. Ta wielka odwaga się opłaca – przynosi spokój.

Wyślij nam wiadomość

Masz pytanie? Chcesz się zapisać na konsultację lub terapię? Jesteśmy tu po to,
aby Ci pomóc. 

Wyślij do nas wiadomość,
a my skontaktujemy się z Tobą. 

Share by: